Ośrodek Edukacji Informatycznej i Zastosowań Komputerów w Warszawie.
Profesjonaliści, którzy uczą , nie tylko w Warszawie, nauczycieli przedmiotowców i nauczycieli bibliotekarzy posługiwania się nowoczesnymi technologiami informatycznymi.
Uczestnicy corocznych konferencji nauczycieli bibliotekarzy organizowanych przez Dolnośląską Bibliotekę Pedagogiczną mają możliwość skorzystania z wykładów pracowników OEIiZK-u.
Ten blog by nie istniał, gdybym nie nauczyła się,
na październikowej konferencji lat temu prawie cztery,
jak poradzić sobie z takim narzędziem błyskawicznej informacji.
Proszę przeczytać:
Nie chcemy likwidacji OEIiZK
Czy uda się uratować OEIiZK?
Czy takie decyzje pomogą nam - nauczycielom -
w "Cyfryzacji szkoły"? Wątpię.
środa, 29 lutego 2012
czwartek, 23 lutego 2012
Piszę sobie o... Małgorzata Strękowska - Zaremba: Detektyw Kefirek rozgryza prawnusia
Oczywiście nie w sensie fizycznym. Rozgryza. Tylko
w metaforycznym. I w potocznym.
Według Słownika języka polskiego " rozgryźć " to:
< zrozumieć coś ( kogoś ) po dłuższej obserwacji, po namyśle, odgadnąć, pojąć coś niełatwego do zrozumienia >.
Otóż to - niełatwego! Bo czyż mieści się w granicach łatwego zrozumienia fakt, iż księżna Elżbieta Popławska
nagle otrzymuje ofertę wyjazdu do sanatorium i w dodatku pobyt tam ma już opłacony? To raz.
Dwa. Wszyscy wiedzą, iż starsza pani jest osobą konserwatywną, takiej nowinki technicznej jak telewizor nie miała, nie ma i mieć nie chce. A tu przyjeżdża dwuosobowa ekipa i montuje na dachu domu księżnej antenę satelitarną,
i co o tym myśleć??
Jasiek, pamiętny złodziej Tadziczka, starszy brat Bartusia, kolega Teosia i Dominiczka, ( rym niezamierzony ) , od razu na te dwa fakty zwraca uwagę. Zapamiętuje istotny drobiazg, iż jeden z monterów był dwuoczny! ( sprawdźcie,
co to znaczy według Jaśka! ). I donosi o sprawie detektywom
z biura Te&Do.
Nic to, że pozostało siedem dni do złowieszczego testu szóstoklasisty. A okrutni rodzice wymagają od Teodora nauki przez dwadzieścia dwie godziny na dobę.
Nic to, że chłopcom znowu zaczyna pomagać Karolina.
A Teosiowi ta pomoc staje kością w gardle po zwierzeniach Dominiczka.
Ze wszystkim można sobie poradzić, tylko trzeba postępować metodycznie.
A to znaczy, iż należy znaleźć odpowiedzi na mnożące się pytania: kto sfałszował testament? Dlaczegóż swój wielki majątek Wincenty Popławski zapisał swojemu krawcowi? Czego szukali na strychu nieprawomyślni włamywacze?
Czy prawnuś jest legalnym prawnusiem? Czy się tylko podszywa? Jak zdobyć sobowtóra Emilka?
I mamy na to tylko siedem dni! Ha!
Nie muszę dodawać, iż śledztwo zostaje przeprowadzone profesjonalnie, odpowiedzi - znalezione, test szóstoklasisty - napisany, Karolina - hm...
A czytelnikom nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać
na czwarty tom przygód detektywów Te&Do. Można skrócić sobie czekanie wracaniem do lektury trzech poprzednich tomów. Humor zapisany na kartach tych książek można smakować i smakować. Do upojenia. Jeżeli, oczywiście,
ktoś lubi narrację w pierwszej osobie, pełną smaczków językowych.
w metaforycznym. I w potocznym.
Według Słownika języka polskiego " rozgryźć " to:
< zrozumieć coś ( kogoś ) po dłuższej obserwacji, po namyśle, odgadnąć, pojąć coś niełatwego do zrozumienia >.
Otóż to - niełatwego! Bo czyż mieści się w granicach łatwego zrozumienia fakt, iż księżna Elżbieta Popławska
nagle otrzymuje ofertę wyjazdu do sanatorium i w dodatku pobyt tam ma już opłacony? To raz.
Dwa. Wszyscy wiedzą, iż starsza pani jest osobą konserwatywną, takiej nowinki technicznej jak telewizor nie miała, nie ma i mieć nie chce. A tu przyjeżdża dwuosobowa ekipa i montuje na dachu domu księżnej antenę satelitarną,
i co o tym myśleć??
Jasiek, pamiętny złodziej Tadziczka, starszy brat Bartusia, kolega Teosia i Dominiczka, ( rym niezamierzony ) , od razu na te dwa fakty zwraca uwagę. Zapamiętuje istotny drobiazg, iż jeden z monterów był dwuoczny! ( sprawdźcie,
co to znaczy według Jaśka! ). I donosi o sprawie detektywom
z biura Te&Do.
Nic to, że pozostało siedem dni do złowieszczego testu szóstoklasisty. A okrutni rodzice wymagają od Teodora nauki przez dwadzieścia dwie godziny na dobę.
Nic to, że chłopcom znowu zaczyna pomagać Karolina.
A Teosiowi ta pomoc staje kością w gardle po zwierzeniach Dominiczka.
Ze wszystkim można sobie poradzić, tylko trzeba postępować metodycznie.
A to znaczy, iż należy znaleźć odpowiedzi na mnożące się pytania: kto sfałszował testament? Dlaczegóż swój wielki majątek Wincenty Popławski zapisał swojemu krawcowi? Czego szukali na strychu nieprawomyślni włamywacze?
Czy prawnuś jest legalnym prawnusiem? Czy się tylko podszywa? Jak zdobyć sobowtóra Emilka?
I mamy na to tylko siedem dni! Ha!
Nie muszę dodawać, iż śledztwo zostaje przeprowadzone profesjonalnie, odpowiedzi - znalezione, test szóstoklasisty - napisany, Karolina - hm...
A czytelnikom nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać
na czwarty tom przygód detektywów Te&Do. Można skrócić sobie czekanie wracaniem do lektury trzech poprzednich tomów. Humor zapisany na kartach tych książek można smakować i smakować. Do upojenia. Jeżeli, oczywiście,
ktoś lubi narrację w pierwszej osobie, pełną smaczków językowych.
wtorek, 21 lutego 2012
Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego
Święto ustanowione przez Organizację Narodów Zjednoczonych do Spraw Oświaty, Nauki i Kultury UNESCO 17. listopada 1999 roku na pamiątkę
wydarzeń w Bangladeszu.
Tam podczas demonstracji zginęło 5 studentów.
A demonstranci domagali się nadania językowi bengalskiemu statusu języka urzędowego.
Według UNESCO niemal połowa z 6000 języków
jest zagrożona zanikiem w ciągu 2 - 3 pokoleń.
Proszę zajrzeć tutaj
wydarzeń w Bangladeszu.
Tam podczas demonstracji zginęło 5 studentów.
A demonstranci domagali się nadania językowi bengalskiemu statusu języka urzędowego.
Według UNESCO niemal połowa z 6000 języków
jest zagrożona zanikiem w ciągu 2 - 3 pokoleń.
Proszę zajrzeć tutaj
poniedziałek, 20 lutego 2012
Biblioteka w Szkole nr 1 / 2012
Dokładnie - strona 26 - 27.
W tymże numerze, na podanych wyżej stronach,
został zamieszczony tekst mojej, hm, sztuki "Etiuda".
Konkursowe przedstawienia, które były prezentowane
13. grudnia 2010 roku w ramach II Dolnośląskiego Festiwalu Teatrów Szkolnych na Dużej Scenie Wrocławskiego Teatru Lalek, miały być inspirowane muzyką Fryderyka Chopina.
Napisałam. Grupa teatralna pod kierunkiem
mgr Marty Konopki zakwalifikowała się do konkursowej prezentacji.
Teraz tekst można przeczytać i wyobrazić sobie, jak to było we Wrocławiu...
W tymże numerze, na podanych wyżej stronach,
został zamieszczony tekst mojej, hm, sztuki "Etiuda".
Konkursowe przedstawienia, które były prezentowane
13. grudnia 2010 roku w ramach II Dolnośląskiego Festiwalu Teatrów Szkolnych na Dużej Scenie Wrocławskiego Teatru Lalek, miały być inspirowane muzyką Fryderyka Chopina.
Napisałam. Grupa teatralna pod kierunkiem
mgr Marty Konopki zakwalifikowała się do konkursowej prezentacji.
Teraz tekst można przeczytać i wyobrazić sobie, jak to było we Wrocławiu...
środa, 15 lutego 2012
Plebiscyt na najpiękniejszą księgarnię w Polsce rozstrzygnięty!
Miło mi donieść, iż najpiękniejszą księgarnią w Polsce została księgarnia Tajne Komplety!
We Wrocławiu!
Jest prowadzona przez Fundację na Rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza.
Adres : Przejście Garncarskie 2
We Wrocławiu!
Jest prowadzona przez Fundację na Rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza.
Adres : Przejście Garncarskie 2
poniedziałek, 13 lutego 2012
Do pooglądania!
Animowany film krótkometrażowy nominowany do Oskara.
Oczywiście o książkach!
The Fantastick Flying Books of Mr. Morris Lessmore
Oczywiście o książkach!
The Fantastick Flying Books of Mr. Morris Lessmore
piątek, 3 lutego 2012
Piszę sobie o...Christopher Russel: Szybki Jack i krwawy gabinet
Książka została opublikowana przez W.A.B. w 2009 roku,
w serii z kotem.
Dlaczego powinno się ją przeczytać? Oto zachęta samego autora.
Tutaj wywiad.
I uzbrojeni w wiadomości wyruszamy krętymi uliczkami wiktoriańskiego Londynu na spotkanie z mordercą, którego widmowa sylwetka widnieje na okładce.
Nie, nie tylko dziewiętnastowiecznymi uliczkami wyruszamy w naszą podróż. Przeciskamy się przez wąskie kominy, ukrywamy się za nimi, przemierzamy całe połacie dachów razem z Szybkim Jackiem, a tak naprawdę Jackiem Tolchardem, pomocnikiem kominiarskim pana Arthura Jevonsa.
Jest niezwykle odważny, jak na dwunastolatka. Odważny
i dociekliwy. Podobnie jak dwoje jego przyjaciół -
April i Rupert. Na początku chyba każdy czytelnik
jest zaskoczony pochodzeniem społecznym bohaterów: sprzedany przez ojca pomocnik kominiarza, dziewczynka
ze slumsów i chłopiec z dobrego domu.
Młodych bohaterów łączy ze sobą poczucie sprawiedliwości
i chyba dreszczyk emocji, który towarzyszy prowadzonemu przez nich śledztwu. Nie wiedzą, że sprawy mogą przybrać zły obrót i same będą musiały stawić czoła mordercy
i zleceniodawcy.
Zadziwia dojrzałość Jacka w kontaktach z ojcem, który
nie spełnia swoich obowiązków rodzicielskich wobec niego.
A świadomość tego, że ojciec dopomógł w morderstwie
i nie ma wyrzutów sumienia?
A przejmująca scena w domu Richarda Featherstone'a? Wiedzieć, że ktoś jest zleceniodawcą i próbować go ratować
z rąk mordercy?
Miejmy nadzieję, że zakończenie książki - oświadczenie April, iż teraz rozwiąże następną zagadkę, za którą dostanie nagrodę - jest rzeczywiście punktem wyjścia do następnego tomu o przygodach trójki detektywów. Co zresztą obiecuje nam autor w zacytowanym powyżej wywiadzie.
Nam, czytelnikom, pozostaje tylko czekać.
w serii z kotem.
Dlaczego powinno się ją przeczytać? Oto zachęta samego autora.
Tutaj wywiad.
I uzbrojeni w wiadomości wyruszamy krętymi uliczkami wiktoriańskiego Londynu na spotkanie z mordercą, którego widmowa sylwetka widnieje na okładce.
Nie, nie tylko dziewiętnastowiecznymi uliczkami wyruszamy w naszą podróż. Przeciskamy się przez wąskie kominy, ukrywamy się za nimi, przemierzamy całe połacie dachów razem z Szybkim Jackiem, a tak naprawdę Jackiem Tolchardem, pomocnikiem kominiarskim pana Arthura Jevonsa.
Jest niezwykle odważny, jak na dwunastolatka. Odważny
i dociekliwy. Podobnie jak dwoje jego przyjaciół -
April i Rupert. Na początku chyba każdy czytelnik
jest zaskoczony pochodzeniem społecznym bohaterów: sprzedany przez ojca pomocnik kominiarza, dziewczynka
ze slumsów i chłopiec z dobrego domu.
Młodych bohaterów łączy ze sobą poczucie sprawiedliwości
i chyba dreszczyk emocji, który towarzyszy prowadzonemu przez nich śledztwu. Nie wiedzą, że sprawy mogą przybrać zły obrót i same będą musiały stawić czoła mordercy
i zleceniodawcy.
Zadziwia dojrzałość Jacka w kontaktach z ojcem, który
nie spełnia swoich obowiązków rodzicielskich wobec niego.
A świadomość tego, że ojciec dopomógł w morderstwie
i nie ma wyrzutów sumienia?
A przejmująca scena w domu Richarda Featherstone'a? Wiedzieć, że ktoś jest zleceniodawcą i próbować go ratować
z rąk mordercy?
Miejmy nadzieję, że zakończenie książki - oświadczenie April, iż teraz rozwiąże następną zagadkę, za którą dostanie nagrodę - jest rzeczywiście punktem wyjścia do następnego tomu o przygodach trójki detektywów. Co zresztą obiecuje nam autor w zacytowanym powyżej wywiadzie.
Nam, czytelnikom, pozostaje tylko czekać.
Kupujemy książki
Tytuł być może brzmi banalnie, ale zapraszam do 20 najpiękniejszych księgarń świata .
czwartek, 2 lutego 2012
Wisława Szymborska
Drugi lipca 1923 - pierwszy lutego 2012.
Niektórzy lubią poezję
Niektórzy -
czyli nie wszyscy.
Nawet nie większość wszystkich ale mniejszość.
Nie licząc szkół, gdzie się musi,
i samych poetów,
będzie tych osób chyba dwie na tysiąc.
Lubią -
ale lubi się także rosół z makaronem,
lubi się komplementy i kolor niebieski,
lubi się stary szalik,
lubi się stawiać na swoim,
lubi się głaskać psa.
Poezję -
tylko co to takiego poezja.
Niejedna chwiejna odpowiedź
na to pytanie już padła.
A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego
jak zbawiennej poręczy.
Widok z ziarnkiem piasku. 102 wiersze.
Wydawnictwo a5 Poznań 1996
Subskrybuj:
Posty (Atom)