czwartek, 17 grudnia 2009

Piszę sobie o... Astrid Lindgren: Detektyw Blomkvist


1946 - 1951 - 1953

W tych latach  ukazywały się kolejne tomy
dokumentujące dochodzenia, które przeprowadzał Kalle -
a właściwie Karol  Blomkvist, detektyw prywatny, zamieszkały przy ulicy Wielkiej 14, w Lillkoping, w Szwecji.
Dodajmy - młodszy kolega Sherlocka Holmesa, Herculesa Poirota i lorda Petera Wimseya; młodszy, zaledwie trzynastoletni, kolega, który " zamierza zostać najznakomitszym z wymienionych."
"Ulica Wielka pogrążona była w najgłębszym spokoju, drzemała w letnim słońcu. Kwitły kasztany. Oprócz kota z piekarni, szarego kota, który siedział na brzegu trotuaru, liżąc łapki, nie było widać zywej duszy. najbystrzejsze oko detektywa nie zdołałoby odkryć śladu wskazującego na to, że została tu popełniona jakaś zbrodnia. Być detektywem w takim mieście to naprawdę zupełnie beznadziejne!"
Doprawdy? Zupełnie beznadziejne?
"A przecież nieraz się czyta, że coś wygląda zupełnie niewinnie, a okazuje się, że jest wręcz odwrotnie."
Otóż to!
 Prowadzona, nawiasem mówiąc dla zabawy, wojna Białych  ( Kalle, Anders i Ewa - Lotta ) i  Czerwonych Róż
 ( Sixten, Benka i Jonte ) musi zostać odłożona na czas rozwiązywania zagadek detektywistycznych.
Zagadek dotyczących świata dorosłych : kradzieży biżuterii, zamordowania lichwiarza, porwania synka wynalazcy dla wymuszenia przekazania dokumentacji technicznej niewiarygodnie lekkiego metalu.
Kalle obserwuje,prowadzi notatki, tropi,dedukuje,, zbiera odciski palców.
 Jednym słowem zachowuje się niesłychanie profesjonalnie, powiedziałabym jak rasowy detektyw, mimo młodego wieku.
Przeżywa ze swoimi przyjaciółmi, którzy dobrodusznie podśmiewują się z jego pasji, ekscytujące letnie przygody.
Oczywiście, te przygody przeżywamy także i my - czytelnicy. Albowiem w naszym otoczeniu nic takiego się nie chce wydarzyć! Aż szkoda. Nic, tylko pozazdrościć Kallemu.
 A kiedy zło zostaje wreszcie ukarane, ważniejsza jest staczana na Prerii Wojna Dwu Róż, niż niewątpliwe sukcesy w ściganiu złoczyńców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz