Tom wieńczący trylogię "Upiorne przygody Koszmariusza
i Horroraty" dostaliśmy do rąk w czerwcu tego roku.
Muszę powiedzieć, że nie spodziewałam się takiego rozwiązania zagadek, zawiązanych sto pięćdziesiąt lat temu.
Mających jeszcze dotąd niebagatelny wpływ na życie znanych nam, współczesnych bohaterów.
Nie mogę zdradzać szczegółów fabuły, przecież każdy czytelnik sam lubi tropić przestępców, których liczba wyraźnie się zwiększyła. Chęć zdobycia skarbu powoduje, że po trupach dążą do osiągnięcia celu.
To znaczy trupy są dziewiętnastowieczne, współczesnych na szczęście nie ma. Ale determinacja - jest współczesna.
Przy okazji możemy także zmienić zdanie na temat niektórych bohaterów drugoplanowych. Co robi z kobiet chęć posiadania brylantów...
Na szczęście młodych bohaterów wspomagają trzy starsze panie, policja i oczywiście kot, którego wszyscy pamiętamy
z akcji w Czyśćcu, mającej miejsce na zakończenie drugiego tomu trylogii.
Ten kot, a właściwie kocica, nie daje mi spokoju...
Po co ona wraca z Honoratą do Dębiny Książęcej?
Miłego czytania!!!
wtorek, 23 lipca 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)