wtorek, 13 listopada 2012

Piszę sobie o...Joanna Olech: Tarantula Klops i Herkules



Premiera - październik 2012r.

Zaraz na wstępie autorka przestrzega czytelników: " Opisane
tu przygody i osoby są fikcją literacką. Owszem, były inspirowane autentycznymi wydarzeniami, ale daleko im
do dokumentu. A zatem - ostrożnie! Nie dowierzajcie tej książce za bardzo." 
A co jest prawdą?
1. Bezcenne skarby zgromadzone na zamku Czocha przez jego ostatniego właściciela.
2. Ich bezczelny rabunek bezpośrednio po wojnie.
3. Prawdziwe są nazwiska bohaterów tych autentycznych wydarzeń.
4. Tajne przejścia w bibliotece zamku Czocha  istnieją, zapraszam do oglądania.
Co prawda, nie uświadczy się na mapie Dolnego Śląska Witkowic położonych nieopodal Leśnej. Nie będę jednak aż tak drobiazgowa.
Takie senne miasteczka istnieją. I wszystko w nich może się zdarzyć, bo powojenna historia Dolnego Śląska jest pełna tajemnic, które czekają na wyjaśnienie.
Potrzeba tylko wakacji, psa  i nietypowych młodych ludzi: miłośniczki gotyku, miejscowej piękności, geniusza komputerowego i chłopaka po przejściach.
I z pozoru bezsensownego  zdarzenia, jakim jest kradzież widokówek z miejscowego muzeum.
A potem akcja nabiera tempa. Tajemniczy "Głos" zmusza mieszkańców do działania. W miasteczku pojawiają się poszukiwacze skarbów. Że nie wspomnę o przedstawicielach organów ścigania, naturalnie incognito. Poszlaki się mnożą. Panią komisarz trzeba ratować z opresji. Złodziej ponosi zasłużoną karę.
Mnie osobiście zachwyciły fragmenty rekonstrukcji wydarzeń, opatrzone datą, przydające książce autentyczności właśnie, przed którą przestrzegała nas autorka.
Książkę kończy adres strony internetowej www.mieks.com, który zaprowadzi nas do...
Na stronie Wydawnictwa W.A.B. widnieje jeszcze podtytuł: "Przygoda pierwsza". Mam nadzieję, że druga przygoda będzie równie emocjonująca jak pierwsza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz