poniedziałek, 28 listopada 2011

Piszę sobie o... Adam Bahdaj: Uwaga! Czarny parasol!

Kolejna powieść detektywistyczna pióra Adama Bahdaja ukazała się w roku 1963.
Ilustracja na okładce przedstawia tytułowy czarny parasol,
a w jego cieniu chłopca i dziewczynkę.
Tym razem para młodych detektywów - Kubuś i Hipcia - prowadzi śledztwa w zalanej wakacyjnym słońcem Warszawie. Nie, oczywiście nie prowadzą tych śledztw sami. Dzielnie wspiera ich Leniwiec - kolega z podwórka.
Barwna postać.
Ale to dopiero początek plejady barwnych postaci
ze starej Warszawy. Postaci, których już dzisiaj
nie uświadczysz: dziadek Kufel, Toluś Poeta, Fredek Brzuchalski i jego ferajna...
Pierwsza sprawa, na pozór błaha: trzeba znaleźć Krecię, ukochaną jamniczkę pani Szprotowej. Właściwy trop wskazuje dziadek Kufel, rezydujący na Czerniakowie
w barze "Pod Białą Różą". A potem Toluś Poeta, który maczał palce w zniknięciu Kreci,  prosi o pomoc
w znalezieniu starego, męskiego, czarnego parasola angielskiej firmy Wellman and Son - Glasgow, ze srebrną rączką, na której jest wyryty monogram EM.
I tak zaczyna się sprawa druga. Zlecedniodawcą okazuje się być śmieszny osobnik niewyraźnie wymawiający literę "r". Parasol jest także poszukiwany przez  młodego człowieka
o wyglądzie sportowca.
Oczywiście w srebrnej rączce parasola jest skrytka,
a w skrytce... nie, nie zdradzę tajemnicy.
Dodam tylko, że rozwiązanie tej zagadki  rozczarowuje wszystkich zainteresowanych. Och, za wyjątkiem pani Baumanowej, dla której odzyskany parasol jest po prostu użytecznym, starym przedmiotem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz